poniedziałek, 11 stycznia 2016

Kursu prawa jazdy 2016. W pigułce.

- Pani Magdo, jaki to znak? - odpytuje instruktor.
- No, że ludzie i dzieci chodzą tędy na niedzielne spacery - odpowiadam.
- Pani Magdo, proszę się skupić. Jaki to znak?
- No boże, czy Pan żartuje? No znak, że rodzice ciągną za sobą małe za pulchne rączki w słoneczne popołudnia. Co tu więcej główkować?!
- Nie, Pani Magdo. Proszę o dokładną nazwę tego znaku.
- Pan sobie robi ze mnie jaja?! Nie znam dokładnej nazwy tego znaku! Przyszłam tutaj, żeby nauczyć się jak nie spalić Panu ponownie sprzęgła i nie pozabijać ludzi na drodze, a nie żeby wykuwać na pamięć nazwy znaków drogowych, i to jeszcze takich!
- Pani Magdo, wszystkie znaki drogowe są równie ważne. 

***
- Pani Magdo, proszę mi powiedzieć jak pieszy powinien poruszać się po pasach? - instruktor uczepił się jak rzep psiego tyłka.
- Normalnie.
- Proszę o dokładny opis.
- Ale, że co, jak w przedszkolu? Że najpierw lewy obrót główki, później prawy i znów lewy!? Pan myśli, że ktoś się do tego stosuje?! Może na następną jazdę jebnę sobie dwa kitki na czubku głowy, przewiążę je wstążeczką, na stopy wcisnę czerwone lakierki, a do ryja wrzucę wielkiego lizaka?
- Dobrze, Pani Magdo. A co jeszcze powinien wiedzieć pieszy podczas przechodzenia przez pasy?
- Nie będę Panu odpowiadała na takie durne pytania. To jest jakaś kpina! Ma mnie Pan nauczyć jeździć, a nie przechodzić przez pasy. Gdybym chciała uczyć się przechodzić przez pasy, to kurwa mać, wykopałabym z kurzych gówien w piwnicy mojej matki zeszyty z przedszkola, a nie płaciła półtora kafla za siedzenie z Panem w tym zajebanym aucie!

***
- Pani Magdo, musi Pani umieć wyrecytować zasady jazdy jeżeli chce Pani później poruszać się po mieście - poucza instruktor.
- Proszę Pana. Ja nie chcę się później poruszać po mieście. Prawie nie wychodzę z domu, więc poruszanie się po mieście to w moim przypadku abstrakcja. Ja robię sobie to popierdolone prawo jazdy, bo naoglądałam się "W pizdu na krzywy ryj" i w wakacje chciałabym się kopsnąć samochodem w głąb Rosji. Czy Pan myśli, że kierowcy walcząc na tych putinowych drogach wyśpiewują nazwy znaków?!
- Pani Magdo, dobrze, ruszajmy.
- Co kurwa dobrze? Nic nie jest dobrze!
- Pani Magdo, widzę, że jest Pani zdenerwowana, więc ruszajmy
- Zde-ner-wo-wa-na?! Ja jestem na Pana wkurwiona! Zamiast jechać po tym wygwizdowie to ćwiczy Pan na mnie swoje niezrealizowane mentorskie ambicje! A teraz jeszcze chce Pan żebym roztrzęsiona jak po sraczce przejechała Hucisko?! Chce Pan mnie zabić?!
- ...
- Wie Pan co? Na co dzień nie jestem nic a nic, na moje kurwa nieszczęście, asertywna. Ale pierdolę to, dziś będę. Zmieniam Pana. Na innego. Podobno mogę, podobno to są moje prawa kursanta. I ja je teraz wykorzystam. Może znajdzie się w tej szkole instruktor, który nie siedzi okrakiem sprzedając swoje szowinistyczne, rasistowskie powiedzonka. O kurwa. Wie Pan co? Teraz Pana zmieniam. Idę do domu.


Terapeutka powiedziała, że wkurwiło mnie to, że on mnie zmusza do wysiłku. Ona też mnie wkurwia.